Dzień dobry. :)
Kto jeszcze nie widział, niech wie, że zrobiłam swój osobisty plebiscyt na kosmetyki True Perfection. ;) Przyznam szczerze, że dałam sobie dwa dni na jego dokończenie, bo miałam duży problem z ustaleniem miejsca drugiego i pierwszego. Dlatego ogłaszam
ex aequo miejsce I:
rozświetlający żel po oczy
i
rozświetlające serum na dzień
(czyli to, co wyżej w piramidzie na zdjęciu ;) )
Dlaczego?
Rozświetlający żel pod oczy jest świetny! Bardzo długo borykałam się z cieniami pod oczami (miałam zróżnicowany tryb "życia" - albo nie dosypiałam, albo sobie odbijałam i "nadsypiałam" - obydwu rozwiązań nie polecam). W międzyczasie pojawiła się seria True Perfection z filmikiem promującym o młodej kobiecie, która żyje w bardzo podobnym trybie. Uznałam, że warto spróbować i....
Cienie pod oczami zniknęły. :D
Jeszcze druga sprawa. Zdarza się, że spędzam weekend u rodziców, dlatego trzymam u nich drugi zestaw podstawowych kosmetyków pielęgnacyjnych . Jakie było moje zdziwienie, kiedy wklepuję różany krem Love Nature a moja skóra pod oczami jest zdecydowanie bardziej sprężysta (przypominam, że żel pod oczy True Perfection ma roller ze stali chirurgicznej, więc w czasie jego stosowania nie musiałam tego robić :) ). Różnica była bardzo wyczuwalna i powiedziałabym, że fenomenalna. :)
To teraz pora na zachwyt nad rozświetlającym serum na dzień. :)
Myślę, że najlepiej radość z posiadania tego specyfiku nadal odzwierciedla moje pierwsze wrażenie, które pozwolę sobie przypomnieć:
"Wyobraźcie sobie, że wstaliście o 5 rano po 4 godzinach snu. Wyglądacie co tu dużo mówić - ciężko. Jesteście zabiegani, bo zaraz autobus ucieknie. I macie dla siebie chwilkę luzu w windzie. I tak patrzycie, patrzycie (przez pół minuty ;) ) i dochodzicie do wniosku, że wcale tak źle nie wyglądacie!! Co się stało? Mija kilka dni. Kolejna ciężka noc i ciężki poranek. Już przyglądacie się sobie uważniej. Do porannej toalety musicie zdjąć okulary, więc widzenie mocno ograniczone. Nakładacie serum, okulary i... Kurcze! Te reklamy nie kłamią??? Wyglądam rześko! Mogę wyjść do ludzi i nie straszyć. Łaaaaał. :)"*
I drugi argument - przed wyjściem z domu Muszę nałożyć serum True Perfection. Muszę. :)
Została ostatnia sprawa - dotycząca obu wspominanych dzisiaj kosmetyków:
Mam wrażenie, że zarówno żel jak i serum
są pozbawione minusów!
są pozbawione minusów!
Tym przyjemnym akcentem mogę zakończyć swój autorski plebiscyt True Perfection. :D
Miłego wieczoru!
* autocytat z pierwszego postu o serum True Perfection ;)
Krem pod oczy mam i lubię, a serum balam się kupić po wtopie z kremem na dzień;)
OdpowiedzUsuńTo już przestań się bać, bo jest naprawdę Świetne. :)
Usuń