czwartek, 5 maja 2016

Pierwsza pomadka w płynie Oriflame! :)


Dobry wieczór. :)

Dziś mam dla Was rarytas, czyli totalną nowość Oriflame:

Pomadka w płynie The ONE Lip Sensation


pomadka w płynie Lip Sensation Oriflame, opakowanie

Powiem Wam - jest dobrze. Naprawdę dobrze. :)

A teraz pora na opis z komentarzem. ;)

Ultralekka (fakt - ma bardzo przyjemną konsystencję), płynna pomadka w 10 oszałamiających, supermodnych odcieniach (fakt - jest ich 10 ;) , a kolory rzeczywiście mogą oszołomić swoją intensywnością) o pełnym, jedwabiście matowym wykończeniu (kolejny fakt - Lip Sensation dają matowe, gładkie wykończenie, moim zdaniem lepsze niż w matowej The ONE Colour Unlimitted). Długo pozostaje na ustach (fakt nad faktami - jej wytrzymałość jest meeeega! ), a pielęgnujące składniki zapewniają im komfort i odpowiedni poziom nawilżenia (też fakt :) ).

Chciałabym Wam jeszcze raz podkreślić jej największą zaletę - trwałość The ONE Lip Sensation jest ogromna. Dała radę przez 7 godzin (przy jedzeniu truskawek ze śmietaną i cukrem oraz częstym piciu ;) ). Przez ten czas powiedzmy, że straciła kilka tonów koloru, ale przy jej intensywności to w ogóle nie przeszkadza, a co ważniejsze - w ogóle nie ma efektu "zjadania szminki od środka". :D

Nakłada się ją przyjemnym "puszkiem" i dzięki jego konkretnemu kształtowi, można to zrobić naprawdę precyzyjnie. :)

pomadka w płynie Lip Sensation Oriflame, puszek, aplikator

Ale żyjemy w realnym świecie, więc jakiś jeden minus musiał się znaleźć. ;] Uważajcie przy doborze koloru. 
Chciałam to:


A dostałam to:

pomadka w płynie Lip Sensation Oriflame, Rouge Suede, swatch, próbka

Jak dla mnie za bardzo wpada w czerwień, chciałam troszkę lżejszy odcień. Ale gdy już znajdę odpowiedni, to będę baaaaardzo zadowolona. :) Chcę wymienić na:


Mam nadzieję, że będzie trochę zgodniejszy. ;)

Podsumowując:

   - zgodność kolorystyczna z katalogiem

   +/- bardzo duża intensywność koloru (podejrzewam, że nie wszystkim takie podobają)

   + konsystencja
   + aplikacja
   + mat
   + TRWAŁOŚĆ

   Czyli na razie - baaaaaardzo dobra. Gdy znajdę swój odcień - świetna!

Intensywnego wieczoru. ;)

   


13 komentarzy:

  1. Mam red Velvet. Mega. Natomiast nude'owa mnie zawiodła. Kolorem, intensywnością, tym jak się ją nakłada...konieczna będzie wymiana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goja, a który kolor uważasz za nude'owy? Bo jak tak patrzę na paletę, to nie wiem czy którykolwiek miał spełniać takie zadanie. :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    3. Toffee. Ja naszym forum na fb już mnóstwo osób podzielilo moja opinie.

      Usuń
    4. Mhm, tak widziałam. Tak się zastanawiam... Może chodzi o barwniki tych kolorów? Bo jak są lakiery The ONE, to też odcienie typu "cappuccino" bardzo odbiegają jakością od innych moim zdaniem. :]

      Usuń
  2. Szkoda, że nie zrobiłaś fotki, jak pomadka wygląda na ustach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie znalazłam sposobu, żeby ładnie wyglądały na zdjęciu - jeśli masz jakieś wskazówki - chętnie przyjmę. :)

      Usuń
  3. No dobra, myślałam nad toffee, ale o komentarzu wyżej mi przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To już prawie miesiąc a nowego wpisu ni widu ni słychu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anju - informowałam Was na fanpage'u - padł mi komputer. :( W związku z tym przez ostatnie prawie 3 tygodnie miałam dostęp tylko do facebooka na telefonie. :(
      Ale wczoraj świeży zakup do mnie dotarł - muszę go jeszcze odpowiednio skonfigurować (bo na razie jest w stanie dość "surowym") i będę mogła wrócić - liczę, że najpóźniej w czwartek. :)

      Usuń