Dzień dobry. :)
Słońce pięknie świeci, śnieg się skrzy, temperatura zachęca do spacerowania (lubię taki lekki minus, choć generalnie jestem ciepłolubna, ale śnieg mnie przekupuje ;) ).
Więc humor jest baaaaaardzo dobry. :)
A zazwyczaj o tej porze roku.... Chorowałam. I tak po nitce do kłębka stwierdziłam, że dzisiaj podzielę się z Wami informacjami o tytułowym antyoksydancie. :) Nazwa trudna ale naprawdę warto zapamiętać.
Co to jest Astaksantyna?
"Karotenoid o silnie wyrażonych właściwościach przeciwutleniających należący do grupy ksantofili. Astaksantyna należy do naturalnie występujących pigmentów zwanych karotenoidami o silnych właściwościach antyoksydacyjnych, które są konieczne dla zdrowia. Karotenoidy występują w pokarmach i nadają cały szereg kolorów od zielonej trawy poprzez żółte i pomarańczowe papryki po czerwone buraki. W naturze występuje ponad 700 karotenoidów, ale większość z nas zna tylko kilka. Karotenoidy są łatwo dostępne poprzez zdrową dietę bogatą w świeże, organiczne produkty niestety astaksantyna jest trudniej dostępna. Astaksantyna jest porównywalna często do beta-karotenu, ale jej działanie jest znacznie silniejsze od bardziej znanego powszechnie karotenoidu ponieważ Astaksantyna jest obecnie najsilniejszym antyoksydantem występującym w naturze.
Astaksantyna jest naturalnie produkowana m.in. przez algi i plankton morski, a także przez niektóre gatunki grzybów i pleśni. Ma właściwości hamowania stanów zapalnych, reguluje poziom cholesterolu. Uczeni nie znaleźli dotąd substancji o tak silnych własnościach przeciwutleniających w stosunku do wolnych rodników i zdolnej tak skutecznie niweczyć działanie tlenu singletowego (jednocząsteczkowego)."*
Generalnie Astaksantyna to przyrodowa czerwień. Dlatego głównie można ją znaleźć w algach, fitoplanktonie, różnych roślinach, grzybach, bakteriach czy pleśni. Jednak ponieważ przyroda to krąg życia (jak było wytłumaczone z bajce Pocahontas ;) ), to nasza dobrodziejka wędruje dalej, np. do homarów, krewetek, krabów czy łososi. A myślę, że wszyscy dobrze kojarzą do jakich heroicznych wyczynów są zdolne łososie, płynąc w górę strumienia, aby dotrzeć na miejsce tarła? Tak, to się dzieje między innymi dzięki astaksantynie.
Dlaczego? Ponieważ jako najsilniejszy przeciwutleniacz, astaksantyna ma kilka ważnych właściwości:
- przenika barierę między układem krwionośnym a mózgiem dostarczając przeciwutleniacze do mózgu i centralnego układu nerwowego i zapobiega stanom zapalnym tych organów;
- przenika barierę między siatkówką a układem krwionośnym zaopatrując oko w przeciwutleniacze i zapobiegając stanom zapalnym;
- przemieszcza się wewnątrz organizmu dostarczając przeciwutleniacze i zapobiegając stanom zapalnym we wszystkich organach ze skórą włącznie;
- napina błonę komórkową;
- wiąże tkankę mięśniową;
- działa jako silny przeciwutleniacz i szybko eliminuje wolne rodniki oraz neutralizuje tlen singletowy.**
Jakie to może mieć znaczenie dla nas? Astaksantyna:
- pomaga zredukować ból spowodowany artretyzmem i chorobami stawów;
- kontroluje śmiertelne „ciche zapalenia” - powód chorób serca, zawałów, raka, cukrzycy, choroby Alzheimera i wielu innych, groźnych dla życia przypadłości;
- dodaje energii, zwiększa siłę i wytrzymałość;
- działa jako „wewnętrzny ekran słoneczny” i poprawia stan skóry;
- wzmacnia system odpornościowy organizmu (ogromnie!!! wiem po sobie :));
- chroni oczy i mózg przed działaniem wolnych rodników i utleniaczy;
- wspiera układ sercowo-naczyniowy i utrzymuje w normie poziom cholesterolu.***
Dzisiaj to tyle - bardziej wiedzowo. :) Natomiast za kilkadziesiąt godzin spodziewajcie się opisu astaksantynowego preparatu Oriflame! :)
* Cytat pochodzi z artykułu na zielonysklep.com.pl z drobną poprawą literówki. ;)
** Cytat z artykułu na stressfree.pl .
*** j/w ale ze zmianami koniugacji i dopiskiem osobistym. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz