piątek, 9 grudnia 2016

Paletka cieni Bold Intensity


Cześć!

Zgodnie z obietnicą:

Paletka cieni Bold Intensity uzupełniająca kolekcję My Destiny


paletka cieni Bold Intensity My Destiny, Oriflame


Jak widzicie miałam wersję beżowo-różowo-fioletową. Cienie są przyjemne i z jednej strony zróżnicowane, a z drugiej dopasowane. Róż jest matowy, pozostałe 2 mają troszkę połyskujących drobinek. Aplikator jest super - z jednej strony puszek do nakładania na większą część powieki, z drugiej - bardzo precyzyjna końcówka. Trwałość jest jak najbardziej w porządku. Najbardziej napigmentowany jest najciemniejszy odcień (można nim spokojne zrobić kreskę), pozostałe są delikatniejsze:

paletka cieni Bold Intensity My Destiny, Oriflame, swatche


Więc generalnie cienie jak cienie z Oriflame - fajna jakość do jakiej już się przyzwyczaiłam, kolory powiedziałabym standardowe, bez ekstrawagancji.

Za to....

Opakowanie mnie totalnie ujęło! Jest ŚLICZNE!

Przyznaję - jestem książkoholiczką, więc moment, w którym zobaczyłam właśnie taką śliczną a'la książeczkę.... 

paletka cieni Bold Intensity My Destiny, Oriflame, opakowanie

paletka cieni Bold Intensity My Destiny, Oriflame, opakowanie


Naprawdę opakowanie to mistrzostwo świata - jeśli szukacie prezentu dla dziewczyny, która lubi książki (albo po prostu ładne, ciekawie zrobione rzeczy) i chciałaby paletkę do cieni w stonowanych kolorach - to jest to!

Pozdrawiam - i to na dłużej, bo przede mą naprawdę gorący okres już do samych Świąt, więc nie wiem czy dam radę napisać nowy post przed nimi. Ale coś mniejszego pewnie pojawi się na Marysinym profilu facebookowym. :)

czwartek, 1 grudnia 2016

Kapsułki do twarzy NovAge


Dobry wieczór. :)

Dziś będzie mocno odżywczo. Oto:

Kapsułki do twarzy NovAge Nutri6


kapsułki do twarzy NovAge Nutri6, Oriflame, opakowanie

Tak z konkretów - są to kapsułki wypełnione mieszanką 6 olejków: sezamowego, sojowego, z awokado, pestek brzoskwini, perły prerii, czarnej porzeczki.

Mają odżywiać, nawilżać, zmiękczać, wzmacniać barierę ochronną, wygładzać i zawierać antyoksydanty.

Z doświadczenia - przed tym jak dostałam w swoje łapki kapsułki NovAge - trafiłam na pogotowie z paskudnym wirusem (nie będę się wdawać w szczegóły - ogólnie nie życzę nikomu...). Wymęczyło mnie to strasznie. No i oczywiście było to widać również po twarzy - zmęczenie, ziemistość, ogólne "błeeeeee" w lustrze. 

Tydzień później dostałam do wypróbowania te cudeńka:

kapsułki do twarzy NovAge Nutri6, Oriflame, wnętrze


I wiecie co? Mogę już na siebie patrzeć w lustrze. :D

Stosowałam je przez 5 dni, wieczorem po oczyszczeniu skóry złuszczającym żelem Optimals i tonikiem, a przed kremami (czyli tak jak trzeba ;) ).

Cała kuracja powinna trwać miesiąc lub 2 tygodnie jeśli stosujemy je rano i wieczorem - jak przy stosowaniu serum.

Przy czym - tutaj mamy do czynienia z olejkami - dlatego osobiście proponuję tylko wieczór. Powiedzmy, że obecność olejku na twarzy jest widoczna i na dzień niekoniecznie wskazana. ;)

Za to po dwóch dniach zaczęłam zauważać zmiany na plus - skóra faktycznie wygląda lepiej, odżyła. :)

W takiej kapsułce:

kapsułki do twarzy NovAge Nutri6, Oriflame, próbka


mieści się wystarczająca ilość do zastosowania na twarz i dekolt. 

Podsumowując - jeśli potrzebujecie aktualnie mocnego wsparcia dla swojej twarzy (a w okresie jesienno-zimowym jest to wskazane), to bardzo polecam. Sprawdzone empirycznie. ;)

Udanego, odnawiającego relaksu wieczornego! :)


P.S. Zauważyliście zmianę na zdjęciach? Jestem z siebie dumna. :D

czwartek, 24 listopada 2016

Cynamonowy Tender Care!!!!!


Dobry wieczór. :)

Dzisiaj będzie moje krótkie "och" i "ach". :D

Cynamonowy Tender Care


Tender Care, olejek cynamonowy, Oriflame

Tender Care to legenda. Dlatego już dawno o nim pisałam (podlinkowanie w nazwie ;) ). A ta wersja jest jeszcze wzbogacona o olejek cynamonowy!!!!
Ja jestem w siódmym niebie. :D

Oprócz standardowych właściwości Tender Care'a (ochrona, pielęgnacja) wersja korzenna daje bardzo fajny efekt. Rozgrzewa. Tylko w taki przyjemny sposób. Miałam wrażenie jakby moje usta nie tylko miały na sobie ochronną warstwę, ale i... Otaczało je ciepło. Bez żadnego szczypania (jak to ma miejsce np. w pomadkach powiększających usta z chili), tylko takie błogie, przyjemne, opatulające ciepełko...

Muszę się jednak Wam przyznać, że uwieeeeelbiam wszelkie korzenne przyprawy, a cynamon w szczególności, więc moja ocena może być przez to zaburzona. :D

Cynamonowego wieczoru!


poniedziałek, 14 listopada 2016

Si Magnifique!


Dobry wieczór. :)

Były już lakiery do paznokci Si Magnifique, były pomadki Power Shine Si Magnifique. Pora na:

Woda Toaletowa Si Magnifique


Si Magnifique, woda toaletowa, zapach, Oriflame, balsam do ciała

Jak widać z dodatkiem. ;)

Ale najpierw o samej wodzie - skradła moje serce! No może tak naprawdę, to nos. ;)

Uwielbiam zapachy słodko-ciepło-drzewne (może troszkę "przyciężkie"), a Si Magnifique właśnie taka jest! Do opatulenia się nią w ten jesienno-zimowy czas - idealna. :)

Tak przedstawia się jej pełnia zapachowa*:



Główne nuty to:
  • bergamotka,
  • róża Bożego Narodzenia,
  • drzewo migdałowe.
Uzupełnione m.in. o cynamon (i pewnie dlatego tak mi się podoba - kocham cynamon! :D ), brzoskwinię, śliwkę, a nośnikiem zapachu jest wanilia, dzięki czemu pomimo, że jest to woda toaletowa, to zapach utrzymuje się przez parę ładnych godzin

Uzupełnienim i swego rodzaju utrwalaczami zapachu Si Magnifique są żel pod prysznic oraz balsam do ciała nadający skórze ciekawy połysk. Skrzących drobinek ma bardzo mało, natomiast sama skóra wygląda po nim na tak wygładzoną, że aż bardziej lśniącą. :)

Si Magnifique, zapach, Oriflame, balsam do ciała, próbka

No a przede wszystkim też pachnie jak Si Magnifique! To już wystarczy, żeby był (przynajmniej dla mnie) balsamem koniecznym na półce. ;)

Także ogłaszam - Si Magnifique, to mój nowy zapach na jesień-zimę! :)
 

*zdjęcie pochodzi z webinaru Małgorzaty Michalak

czwartek, 10 listopada 2016

Dalsza część linii Si Magnifique - lakiery The ONE


Dzień dobry. :)

W ostatnim poście o pomadkach Power Shine The ONE wspominałam Wam, że nowe kolory są traktowane jako uzupełnienie linii wody toaletowej Si Magnifique. Dzisiaj opiszę Wam

Nowe odcienie lakierów The ONE


lakiery The ONE, Gold Eclatant, Pink Extraordinaire, Mesmerising Rose, Violet Intense, Oriflame


Jak widzicie powyżej 2 kolory są z drobinkami, a dwa bez. Uczucia mam co do nich strasznie mieszane....

Więc może opiszę każdy z nich kilkoma słowami, zaczynając od lewej:

  • Gold Eclatant - spodobał mi się najbardziej; jest baaardzo delikatny, ale migotliwy, więc daje całkiem ciekawy efekt;
  • Pink Extraordinaire - wolałabym tu nic nie napisać.... drobinek trochę jest i powiedzmy, że są różowe, ale ich podstawa jest jakimś brudnym szarym nie wiadomo czym... i na dodatek bardzo, ale to Bardzo opornie zasycha na palcu... :(
  • Mesmerising Rose - jest po prostu ok; jeśli komuś brakuje takiego odcienia można brać; w moim wypadku, ponieważ mam już fajny ciemny róż pojawiło się pytanie "po co?" :)
  • Violet Intense - ciemny, trochę nieokreślony, ni to czarny, ni to fiolet i druga "kłopotliwość" w zasychaniu...


lakiery The ONE, Gold Eclatant, Pink Extraordinaire, Mesmerising Rose, Violet Intense, Oriflame, swatche, próbki


Malowałam je z naszą Base & Top Coat. Co do trwałości, to też niestety nie jest tak dobrze jak standardowo na lakiery The ONE przystało. Znajoma opowiadała, że już drugiego dnia musiała robić poprawki...

W takim wypadku ja zrobiłam eksperyment. :D Użyłam wspomnianej bazy, Gold Eclatant i na niego nałożyłam Mesmerizing Rose. I powiem Wam - efekt wyszedł świetny! :D Drobinki złota ślicznie przebijały przez róż - jak kiedyś zrobią sam w sobie taki jeden lakier, to biorę od razu. :D I trwałość też się bardzo podbiła - tak wygląda mój kciuk po tygodniu użytkowania, bez żadnych poprawek:

lakiery The ONE, Gold Eclatant, Mesmerising Rose, Oriflame, swatche, próbki

Jak widzicie delikatnie starł się na końcach, ale najgorszy przeskok zauważyłam wczoraj, czyli po 6 pełnych dniach. :)

Wystarczy - strasznie się dziś rozpisałam. :)

Udanego długiego weekendu! :)

niedziela, 6 listopada 2016

Nowe odcienie pomadek Power Shine


Dzień dobry. :)

W okolicach przed-około-świątecznych Oriflame wprowadza nowy zapach Si Magnifique (który swoją drogą całkiem, całkiem przypadł mi do gustu :) ) i jego linię uzupełnia o kilka innych kosmetyków. Zapachowo dołączają do niego żel pod prysznic i balsam do ciała, a kolorystycznie - lakiery do paznokci The ONE oraz...

Pomadki The ONE Power Shine


Pomadki Power Shine The ONE, Oriflame, Si Magnifique

Pełna gama to 5 odcieni - jak widzicie miałam do czynienia z czterema. :)

Jak wszystkie pomadki Power Shine są dla mnie czymś pomiędzy pomadką a błyszczykiem. Nie tylko ze względu na drobinki i blask, ale również przez konsystencję. Przyznam, że tego typu szminki są dla mnie bardzo "zjadalne", także nie pytajcie mnie o trwałość. ;)
Co do efektu, to naprawdę bardzo shineNa sylwestra, czy bardzo uroczyste kolacje wszelakie (także wigilijne :) ) jak najbardziej wskazane, o ile będziecie mieć okazję dość częstego uzupełniania zjedzonej części. ;) Bo powstrzymywać się od jedzenia w święta raczej nikt nie będzie? :D

Na żywo prezentują się tak:

Ritzy Purple

Pomadki Power Shine The ONE, Oriflame, Si Magnifique, swatch, Ritzy Purple


Berry Blitz

Pomadki Power Shine The ONE, Oriflame, Si Magnifique, swatch, Berry Blitz


Pink Spritz

Pomadki Power Shine The ONE, Oriflame, Si Magnifique, swatch, Pink Spritz


Glitzy Gold

Pomadki Power Shine The ONE, Oriflame, Si Magnifique, swatch, Glitzy Gold

Ostatnia Power Shine Glitzy Gold będzie miała swoje zastosowanie albo przy wyrazistym makijażu graficznym, gdzie złote usta są potrzebne/wskazane, albo jako rozświetlacz dla innej pomadki. :)

Rozświetlonego wieczoru!



piątek, 28 października 2016

Jubileuszowe pomadki GG Iconic


Bry wieczór przed dłuuuższym weekendem. :)

Jest to dobra okazja, żeby wyjść np. na kolację w doborowym towarzystwie, więc dziś:

Pomadki Giordani Gold Iconic


pomadki szminki Giordani Gold Iconic Oriflame, opakowania


Jest to edycja jubileuszowa, dlatego ma taki przyjemny akcent:

pomadki szminki Giordani Gold Iconic Oriflame, detal

Wytłoczone logo Giordani Gold i rok powstania linii. :)

O samych pomadkach Giordani Gold Iconic mogę powiedzieć, że są dużo bardziej wysublimowane niż niedawno opisywane przeze mnie Frost Addict z Very Me. Opakowanie jak widzicie jest w złocie i jest ciężkie, więc sam ich dotyk sprawia, że odbieramy je jako wyszukane. :)

Trwałość nazwałabym standardową - uważam, że jest podobna do pomadek The ONE, choć w odbiorze moje usta wolą właśnie te drugie. Iconic wydały mi się też trudniejsze w nałożeniu. 

Co do kolorów - niech przemówią zdjęcia:

Lustrous Peony

pomadki szminki Giordani Gold Iconic Oriflame, swatch, próbka Lustrous Peony

Elegant Red

pomadki szminki Giordani Gold Iconic Oriflame, swatch, próbka Elegant Red

Luminous Burgundy

pomadki szminki Giordani Gold Iconic Oriflame, swatch, próbka Luminous Burgundy

Ten najbardziej przypadł mi do gustu, ale chyba już się zorientowałyście, że to moja ulubiona gama kolorystyczna. :D

Udanego Halloween, ale również chwili refleksji we wtorek. :)

poniedziałek, 24 października 2016

40-lecie Giordani Gold - tusz do rzęs


Bry wieczór. :)

Dzisiaj drugi z trzech postów Giordanowo-Goldowych, która to linia jest motywem przewodnim Katalogu, ze względu na swoje 40-lecie. :)

Dzisiaj na tapecie...

Tusz do rzęs GG Iconic All-in-One


tusz do rzęs Giordani Gold Iconic All-in-One, Oriflame, opakowanie


Czego możemy oczekiwać?

Wielofunkcyjny tusz do rzęs. Wydłuża, pogrubia, podkręca i rozdziela, zapewniając efekt subtelnego, eleganckiego makijażu, który pozostaje na rzęsach przez cały dzień. Luksusowa, jedwabista formuła ze wzbogacona prowitaminami mieszanką wygładzającą sprawia, że rzęsy wyglądają na zdrowe i błyszczące. Unikalna szczoteczka pokrywa nawet najmniejsze rzęsy.

Zacznę od końca - szczoteczka wygląda tak:

tusz do rzęs Giordani Gold Iconic All-in-One, Oriflame, opakowanie, szczoteczka

Czyli ma naokoło dużo "włosków" różnej długości i jest dość gęstą szczoteczką. Tuszowało mi się nią dość bezproblemowo. Plusem jest jej mała długość - dzięki temu jest bardziej poręczna  w operowaniu jak i łatwiej "schowalna" w podróży.

A sam tusz - faktycznie wydłuża, faktycznie pogrubia, faktycznie podkręca i faktycznie rozdziela (chyba najbardziej to się dało odczuć). Tylko też wszystko mam wrażenie zgodnie z opisem, czyli subtelnie. :D Czyli takie faktyczne All-in-One, tylko w umiarze. ;)

 Same popatrzcie:

tusz do rzęs Giordani Gold Iconic All-in-One, Oriflame, próbka na oku, swatch


Jeden minus niestety - wieczorem części tuszu nie miałam na rzęsach, tylko pod okiem... Trzeba by sprawdzić czy to przez to, że był świeżo otwarty, czy po prostu ten typ tak ma. W końcu wg opisu miał zostać na rzęsach cały dzień...

Więc, czy tusz Giordani Gold Iconic All-in-One może się spodobać? Tak. Czy ujął mnie na tyle, żeby zrezygnować z ulubionego Volume Blast The ONE? Nie. ;) Ale myślę, że znajdzie również swoje fanki. :)

Dobrego wieczoru z jakimś relaksem All-in-One, np. herbatą z mnóóstwem przypraw korzennych. :D

piątek, 21 października 2016

Królowa Śniegu, dzięki Frost Addict z Very Me


Dzień dobry.

Dzisiaj będzie kolorowo, owocowo i mroźnie, dzięki pomadkom:

Frost Addict z serii Very Me


szminki, pomadki Frost Addict z Very Me, Oriflame, opakowania


Co je wyróżnia? Dają efekt błyszczyka, chociaż są szminkami. :) Podoba mi się to rozwiązanie, ponieważ zdecydowanie bardziej odpowiada mi konsystencja szminki. Wiąże się też z tym szybka i łatwa aplikacja. To moim zdaniem najfajniejsza nowość z obecnego Katalogu. :)


Powiedziałabym, że Frost Addict swobodnie mogą spełniać rolę takiej codziennej, zwykłej (w dobrym znaczeniu tego słowa) pomadki. Nie mają jakiejś wspaniałej trwałości, ani wyrazistych kolorów, ale jeśli ktoś na co dzień woli bardziej stonowane rozwiązania, to Frost Addict będzie przyjemnym wyborem. :)

Zestaw kolorów także jest dość uniwersalny i wydaje mi się, że większość karnacji czy typów urody będzie w stanie znaleźć "mrożonkę" dla siebie. "Mrożonkę", ponieważ mamy do czynienia z:

Zamrożonym różem (Frosted Pink):

szminka, pomadka Frost Addict z Very Me, Oriflame, swatch, próbka, Frosted Pink

Zamrożoną różą (Frosted Rose):

szminka, pomadka Frost Addict z Very Me, Oriflame, swatch, próbka, Frosted Rose

Zamrożoną jagodą (Frosted Berry):

szminka, pomadka Frost Addict z Very Me, Oriflame, swatch, próbka, Frosted Berry

Zamrożoną śliwką (Frosted Plum):

szminka, pomadka Frost Addict z Very Me, Oriflame, swatch, próbka, Frosted Plum

Także, jeśli macie ochotę na zwyczajny błyszczyk w pomadce - polecam. :)

I życzę troszkę ocieplonego, choć mroźnego wieczoru! ;)

niedziela, 16 października 2016

Cień w perełkach Giordani Gold


Dzień dobry. :)

Dzisiaj na tapecie chyba najbardziej oczekiwana nowość Katalogu 15, czyli:

Cień w perełkach Giordani Gold


cień do powiek w perełkach Giordani Gold, Oriflame, opakowanie, Frosty Night

Powiem szczerze - mam wrażenie, że to taka nowość dla nowości. : ] Seria Giordani Gold obchodzi swoje 40-lecie, więc jest tematem nr 1 Katalogu 15. Na pierwszych stronach znajdziemy przyjemne promocje z GG, ale to nie wystarczy - "trzeba" było wprowadzić jakąś nowość. No i Oriflame wymyślił cienie w perełkach. Super! Tylko właściwie po co?

Po otwarciu eleganckiego opakowania i słoiczka (jak na serię Giordani Gold przystało) widzimy, że kuleczki są zabezpieczone gąbeczką. Więc trzeba się jej pozbyć:

cień do powiek w perełkach Giordani Gold, Oriflame, opakowanie, Frosty Night

Tylko trzeba przy tym  bardzo uważać - ja uważałam niewystarczająco i duża ilość cienistego pyłu trafiła na moją toaletkę...

Następnie zaczyna się "zabawa" z pędzelkiem: jak tu nabrać produktu tak, żeby kulki nie wypadły, a żeby cienia nie było ani za mało, ani za dużo na pędzelku, a co za tym idzie na powiece? Kolejny punkt, przy którym trzeba być bardzo uważnym. Korzystałam z włosowatej części dwustronnego pędzla do nakładania cieni.

I teraz zagadka, którą mam nadzieję ktoś pomoże mi rozwiązać. :) Na oko cień przełożył się bardzo szybko. Muszę przyznać, że krycie cieniem w perełkach Giordani Gold jest bardzo dobre. Natomiast, gdy nakładałam go na rękę do zdjęcia - trwało to dużo dłużej (na pewno nie chodzi o podkład - bo go nie stosowałam, ani o ilość produktu na pędzelku :o ). Trwałość też jest dobra - nie miałam z nim żadnych kłopotów w ciągu dnia.
Kolor jest ciekawy - testowałam Frosty Night i wydaje mi się, że takiego odcienia "brudnego granatu" nie było jeszcze w ofercie Ori:

cień do powiek w perełkach Giordani Gold, Oriflame, próbka, swatch, Frosty Night

Także podsumowując: jeśli ważne jest dla Ciebie jak kosmetyk prezentuje się nie tylko na Tobie, ale i w opakowaniu, w Twojej kolekcji kolorystycznej brakuje Ci takiego odcienia lub lubisz się bawić makijażem i nie zależy Ci na czasie w jakim go wykonujesz - polecam. ;)

cień do powiek w perełkach Giordani Gold, Oriflame, Frosty Night


W innych wypadkach - ot, ciekawostka. :)

Granatowego nieba nocną porą! :)

niedziela, 9 października 2016

Odświeżona legenda. ;)


Dobry wieczór. :)

Jestem po bardzo intensywnym weekendzie (tutaj facebookowy link dla ciekawskich ;) ), dlatego będzie krótko i na temat. :D

Są takie produkty Oriflame, o których nie trzeba wiele mówić. O nich po prostu wiadomo, że są świetne! Można powiedzieć, że mają bardzo szerokie grono wielbicieli i są przynajmniej znane przez osoby, które np. do Ori nie należą. :) Jednym z takich produktów jest np. kremik Tender Care.

Innym kultowym kosmetykiem jest nasz dzisiejszy bohater, tylko w odświeżonej wersji:

Tusz do rzęs 5 w 1 Wonder Lash Bold Intensity


tusz do rzęs 5 w 1 The ONE Wonder Lash Bold Intensity, Oriflame, opakowanie


Nowa wersja to edycja limitowana związana z wprowadzeniem linii My Destiny Collection u nas na dodatek powiązana z naszą nową Ambasadorką - Anną Dereszowską!

Wersja zwykła (choć niezwykła ;) ) to Wonder Lash 5 w 1, w jubileuszowej dostajemy jeszcze Bold Intensity, czyli grubiej i intensywniej. No i faktycznie. :)
Ja w Wonderze najbardziej doceniam efekt ślicznego rozczesania i wydłużenia rzęs (to z nim pierwszy raz przeżyłam smyranie rzęsami po szkłach okularów ;) ). Jest to możliwe, dzięki jego dwustronnej szczoteczce:

tusz do rzęs 5 w 1 The ONE Wonder Lash Bold Intensity, Oriflame, opakowanie, szczoteczka


Także, jeśli ktoś uwielbia Wonder, natomiast chciał, marzył o tym, żeby choć trochę też rzęsy pogrubiał, to edycja limitowana jest strzałem w dziesiątkę!
Przy czym zaznaczam - to jest dodatek do klasycznego Wondera. Jeśli ktoś szuka stricte pogrubiającego tuszu, to polecam np. Volume Blast The ONE.

Co do intensywniejszej czerni - ok, jest różnica, natomiast wydaje mi się, że będzie bardziej widoczna u osób, które naturalnie mają jaśniejsze rzęsy. Dajcie znać czy faktycznie tak jest. :)

Przesyłam niedzielne, pozytywnie zmęczone dobranoc! :)

niedziela, 2 października 2016

Nowy odcień Kajal The ONE


Bry wieczór. :)

Za nami naprawdę przyjemny weekend, jesień w pełnej krasie. :) Dlatego na dziś wybrałam kolejną nowość Katalogu 14.:

Kredkę do powiek Kajal The ONE


Dziś krótko i na temat. :) Kredki Kajal to przyjemny produkt. :) Są miękkie, kremowe, bardzo dobrze kryją. Kiedyś (gdy jeszcze The ONE nie było ;) ) był rozświetlający, perłowy odcień. Idealny do rozjaśniania wewnętrznych kącików oczu - bardzo za nią tęsknię. :(

Natomiast w Katalogu 14. dostajemy totalnie nowy odcień - Brown Shimmer. Bardzo jesienny właśnie. :)

kredka do powiek Kajal The ONE, Oriflame, Brown Shimmer

kredka do powiek Kajal The ONE, Oriflame, Brown Shimmer, próbka, swatch


Zrobiłam Wam zdjęcia w różnym oświetleniu, żeby można było zauważyć te iskrzące drobinki. :)

Jeśli ktoś lubi miękkie kredki, które można też ładnie rozetrzeć i właśnie szuka jesiennego odcienia, to polecam. :)

Cieplejszego wieczoru! :)


niedziela, 25 września 2016

Kolejna odsłona Swedish Spa


Dobry wieczór. :)

Dziś, przedpremierowo mam przyjemność pokazać Wam

Odżywczy krem do ciała Swedish SPA


Odżywczy krem do ciała Swedish SPA, Oriflame, opakowanie

Który jak widzicie na zdjęciu w oryginale jest masłem do ciała. ;) Nowością w tej 3-elementowej serii jest szwedzki wrzos z wielką ilością antyoksydantów, które "nawilżają, odnawiają i chronią skórę oraz zapewniają jej zdrowy wygląd" * oraz olejek z migdałów, który jest "bogaty w witaminy, pomaga odżywiać skórę i przywracać jej dobrą kondycję" *.

A cóż ja mogę powiedzieć po weekendzie?

Ma bardzo gęstą konsystencję, a jednak równie dobrze się wchłania.

Odżywczy krem do ciała Swedish SPA, Oriflame, konsystencja


Zapach jest baaaaaaaaardzo migdałowy i intensywny, więc przyjemność z jego korzystania będą miały osoby, które ten aromat naprawdę lubią.

Strona "wypróbuj" w katalogu jest bardzo zbliżona do oryginału, tylko dużo mniej intensywna. ;)

Co do nawilżenia to zdecydowanie jest, natomiast osobiście wolę serię balsamów z Optimals (z olejkiem arganowym albo o zapachu lilii wodnej).

Natomiast krem do ciała Swedish Spa jest bardzo wydajny.
Ta odrobina na zdjęciu wystarczyła mi na całe przedramię z dłonią włącznie. :)

Odżywczy krem do ciała Swedish SPA, Oriflame, próbka, swatch


Podsumowując - dla miłośniczek wieczornej, relaksacyjnej pielęgnacji oraz zapachu migdałów - zdecydowane tak. Dla innych - można spróbować. ;)

Uzdrawiającego snu!

*cytaty oczywiście z Katalogu 14. str. 147 (przedostatnia ;) )


piątek, 16 września 2016

I jeszcze jeden ulubiony - Scrub NovAge :)


Dzień dobry. :)

Katalog 13. okazał się bardzo udanym - znalazłam w nim jeszcze jedną, naprawdę świetną premierę! :)

Wygładzający scrub NovAge 


Wygładzający scrub do twarzy NovAge, Oriflame, opakowanie


Jako, że mam cerę mieszaną (z ciężką słynną strefą "T"), to wszelakie scruby bardzo lubię. Przez długi czas moim ulubionym był delikatny scrub z limitowanej edycji do cery bardzo suchej z serii Optimals. Zrobiłam spore zapasy i teraz tego troszkę żałuję. ;)
Bo zjawił się "On" - Wygładzający scrub NovAge. Z mikrodrobinkami, kwasem mlekowym i masłem shea. Czyli oczyszcza, złuszcza, wygładza i nawilża. I eksfoliuje ;) - nauczyłam się przy okazji znaczenia nowego słowa. ;D

Dlaczego okazał się lepszy od mojego ulubionego? Bo jest co najmniej równie dobry, a przy okazji ma bardziej odpowiadającą mi konsystencję. Kiedyś używałam winogronowego Love Nature - był bardzo wodnisty, potem wspomnianego już z serii Optimals - ten z kolei był bardzo gęsty przy całej reszcie swoich zalet. Scrub NovAge jest idealnie wyważony. Ani się nie rozpływa po nałożeniu, ani nie jest zbyt "toporny". I te przyjemne, masujące drobinki. :) Świetnie!

Wygładzający scrub do twarzy NovAge, Oriflame, opakowanie, próbka

Także, jeśli ktoś nie może się obejść bez tego rodzaju kosmetyku, lub tylko tak myśli, ale raz w tygodniu i tak powinien zadbać o głębokie oczyszczanie - Scrub NovAge jest naprawdę świetnym rozwiązaniem!

Promiennego weekendu! :)

P.S. A dziś odbieram nowości z 14. Zobaczymy co się wydarzy. ;)

piątek, 9 września 2016

Żel do demakijażu NovAge - mój nowy ulubieniec! :)



Dobry piątkowy-wieczór! :)

Dziś będą ochy i achy. :D Przed Wami...

Żel do demakijażu NovAge


Kojący żel do demakijażu oczu NovAge, Oriflame, opakowanie

Podchodziłam do niego baaaardzo ostrożnie. Po pierwsze dlatego, że już raz się trochę nacięłam (zwykły płyn do demakijażu The ONE cały czas szczypie oczy), po drugie dlatego, że znalazłam już całkiem fajny (czyli wodoodporny płyn do demakijażu The ONE), po trzecie kieeeedyś dawno korzystałam z żelu innej firmy i to była masakra dla oczu. Ale w końcu prowadzenie bloga, to nie zabawa - trzeba było się poświęcić. I cudownie, że to zrobiłam! :) Tak świetnie po demakijażu, to się jeszcze nigdy nie czułam. :D 

To teraz sprawdźmy z katalogiem skąd te moje pieśni pochwalne ;) :

"błyskawicznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia ze skóry wokół oczu"

- tak, tak, Tak! Testowałam go 2 razy:
O ile jeszcze pierwszy dzień mnie nie zdziwił, że poradził sobie łatwo, o tyle drugiego dnia byłam naprawdę pełna podziwu - zmyć eyeliner bez konieczności "szorowania" powieki? Gładko i szybko? Ekstra! :)

"nawilża i koi skórę"

- tak, tak, Tak! Za to go "z-uwielbiałam"! :D  Tak przyjemnie koi i chłodzi skórę, że chociaż byłam już po całym dniu pracy, to poczułam się jakby wstąpiło we mnie troszkę nowej energii. Miałam wrażenie, że moje oczy są mi baaardzo wdzięczne za ten odpoczynek. :)

"pomaga wzmacniać rzęsy"

- tego jeszcze nie wiem - dam znać po dłuższym stosowaniu (tak - mam już własny, prywatny egzemplarz, co mogłyście przeczytać na facebooku; pomagać ma witamina B5, więc mam nadzieję, że efekty się pojawią :)

Tyle komentarzy do katalogu. Teraz coś ode mnie:
  • jest mega łagodny dla oczu - w ogóle nie czułam dyskomfortu przy użyciu, żadnego szczypania, pieczenia, czy czegokolwiek innego złego :)
  • technicznie: wyciskam pompkę na płatek kosmetyczny, palcem rozcieram po całości tak, żeby troszkę w niego wsiąkł, żeby nie dotarł do oczu, a tylko na oczy :)

Więc, jakby się ktoś jeszcze nie zorientował:

Kojący żel do demakijażu oczu NovAge jest CUDOWNY! :)



Kojącego wieczoru! :)
(ale się dzisiaj rozpisałam :D )

poniedziałek, 5 września 2016

Nowa odsłona EcoBeauty :)


Dobry wieczór. :)

Tym razem byłyście bardzo zgodne pod względem wyboru na profilu. :) Dlatego przed Wami...

Eco Beauty


oriflame, ecobeauty, melczko, tonik, olejek do twarzy

Jak widzicie miałam do czynienia z mleczkiem, tonikiem i olejkiem do twarzy. :)

Właściwie, to są na tyle "zwykłe" produkty, że nie mogę o nich wiele powiedzieć.

Mleczko jest delikatne i fajnie usuwa zanieczyszczenia. Tonik finalizuje i łagodzi. :)

Olejek ma odżywiać  i faktycznie skóra wydawała mi się po nim "pełniejsza" - nie jestem jednak w stanie stwierdzić jakie daje efekty długotrwałe. I moja wskazówka - używajcie go tylko na wieczór nie-wyjściowy. Daje olejkowy "film" na twarzy. Więc tylko do spania. :)

Natomiast to, co mogę na pewno powiedzieć, to naprawdę naturalność tych produktów i w związku z tym bardzo charakterystyczne i przyjemne zapachy. Wstawiam zdjęcia ze składem.

Mleczko:

oriflame, ecobeauty, mleczko


Tonik:

oriflame, ecobeauty, tonik

Nie zrobiłam zdjęcia olejku, ze względu na jego przezroczyste opakowanie. ;)

Dobrej, naturalnej nocy. :)



środa, 31 sierpnia 2016

Coś zupełnie innego z Oriflame :)



Dobry wieczór. :)

Testy nowości Katalogu 13 trwają a tymczasem chciałam się z Wami podzielić czymś, czego tu jeszcze nie było. :D Oto mój...

DIY z Oriflame


Pewnego razu zobaczyłam u rodziców taki oto zegar:

DIY Oriflame zegar lakier do paznokci The ONE Long Wear

Stwierdziłam, że jakiś taki smutny jest... A ja przecież mam mnóóóóstwo kolorowych rzeczy. :D Tak - wpadło mi do głowy, żeby pomalować ten zegar lakierami do paznokci The ONE Long Wear!

Zaczęło pojawiać się to:

DIY Oriflame zegar lakier do paznokci The ONE Long Wear

Potem czekałam na dostawę odcienia Kiwi do listków. ;) I na końcu ujrzałam:

DIY Oriflame zegar lakier do paznokci The ONE Long Wear

(wybaczcie zmianę oświetlenia) Jakichś specjalnych zdolności plastycznych nie posiadam, ale i tak zadowolona z efektu jestem całkiem, całkiem. No i to była naprawdę ogromna frajda! :D

A Wam zdarzało się używać kosmetyków do całkiem innych celów niż upiększanie siebie? Albo upiększanie się w inny sposób niż "ustawa przewiduje"? ;) Piszcie w komentarzach. :D