Dzień dobry. :)
Dzisiaj może nie najnowsza-nowość, ale za to dobrze przetestowana. ;)
Chcę Wam opisać:
Krem CC do włosów HairX
Według Oriflame krem CC ma nam zapewnić aż 10 upiększąjących efektów. Zachęcające prawda? ;)
Wypiszę je Wam razem z moimi krótkimi komentarzami:
- wspaniały blask - zaliczone :) po nałożeniu faktycznie włosy ślicznie błyszczą (bez wrażenia, że błysk jest spowodowany... tłustością ;) )
- jedwabista gładkość - zaliczone :) i w dotyku, i w wyglądzie :)
- kontrola nad niesfornymi kosmykami - nie do końca sprawdzone; lubię naturalny sposób ułożenia włosów, więc jakiś tam niesforny kosmyk mi nie straszny ;)
- objętość - tak jest! bez puszenia się przy okazji :)
- łatwość rozczesywania - potwierdzona, a moje włosy baaardzo lubią się plątać...
- ochrona przed rozdwajaniem się końcówek - jest dobrze, choć nie zaryzykowałam odstawienia serum do rozdwajających się końcówek HairX, które na moich włosach uczyniło cuda;
- ochrona koloru - nigdy nie farbowałam włosów, więc nie mam jak sprawdzić - dajcie znać :)
- ochrona przed wysoką temperaturą - rzadko "znęcam się" nad włosami suszarką albo prostownicą, ale ogólna kondycja włosów jest dobra nawet, gdy to robię, więc podejrzewam, że ochrona działa ;)
- nawilżanie - powracając do wspaniałego blasku, to on bierze się właśnie z tego - dobrego nawilżenia włosów! :)
- regeneracja - jak pisałam wyżej kondycja włosów jest dobra, wygląd jeszcze lepszy, więc regeneracja pewnie jest ;)
Jeśli chodzi o samo użytkowanie kremu CC do włosów HairX, to mamy go potrzeć między dłońmi i rozprowadzić na czystych, suchych/lekko wilgotnych włosach, bez spłukiwania. Konsystencja i aplikacja kremu bardzo nam to ułatwia - dostajemy spryskiwacz i lekką, "kremo-piankę":
Podsumowując - jestem baaaaardzo zadowolona z kremu CC HairX, który trafił na półkę pod lustrem, czyli do rzeczy regularnie używanych. :)
Udanej niedzieli! Może z piękną fryzurą? ;)
P.S. Wyjeżdżam na tydzień w "głuszę", więc z nowym wpisem wrócę za dwa tygodnie. :)
P.S. Wyjeżdżam na tydzień w "głuszę", więc z nowym wpisem wrócę za dwa tygodnie. :)
a jak z elektryzowaniem się włosów po nim? bo ja mam z tym straszny problem i szukam czegoś, co ten efekt zniweluje
OdpowiedzUsuńJest w porządku. :) Mnie też to prześladuje - zwłaszcza zimą. :]
UsuńPonoć zawiera alkohol,a ten jak wiadomo może jedynie wysuszać a nie nawilżać?
OdpowiedzUsuń1. Dzięki za ciekawe pytanie. :)
Usuń2. Z doświadczenia - absolutnie nie zauważyłam wysuszania.
3. Faktycznie w składzie są alkohole, jednak nie są to zwykłe alkohole (jak spirytus :D ), tylko złożone, które:
a) stearylowy - tworzy warstwę ochronną, która właśnie zapobiega wysuszaniu :)
b) stearynowy - dba o konsystencję kremu. :)
U mnie zadziałał fantastycznie, bardzo odżywił moje włosy i zamierzam kupić jego pełną wersję!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://panikosmetyk.blogspot.com/?m=1