niedziela, 9 października 2016

Odświeżona legenda. ;)


Dobry wieczór. :)

Jestem po bardzo intensywnym weekendzie (tutaj facebookowy link dla ciekawskich ;) ), dlatego będzie krótko i na temat. :D

Są takie produkty Oriflame, o których nie trzeba wiele mówić. O nich po prostu wiadomo, że są świetne! Można powiedzieć, że mają bardzo szerokie grono wielbicieli i są przynajmniej znane przez osoby, które np. do Ori nie należą. :) Jednym z takich produktów jest np. kremik Tender Care.

Innym kultowym kosmetykiem jest nasz dzisiejszy bohater, tylko w odświeżonej wersji:

Tusz do rzęs 5 w 1 Wonder Lash Bold Intensity


tusz do rzęs 5 w 1 The ONE Wonder Lash Bold Intensity, Oriflame, opakowanie


Nowa wersja to edycja limitowana związana z wprowadzeniem linii My Destiny Collection u nas na dodatek powiązana z naszą nową Ambasadorką - Anną Dereszowską!

Wersja zwykła (choć niezwykła ;) ) to Wonder Lash 5 w 1, w jubileuszowej dostajemy jeszcze Bold Intensity, czyli grubiej i intensywniej. No i faktycznie. :)
Ja w Wonderze najbardziej doceniam efekt ślicznego rozczesania i wydłużenia rzęs (to z nim pierwszy raz przeżyłam smyranie rzęsami po szkłach okularów ;) ). Jest to możliwe, dzięki jego dwustronnej szczoteczce:

tusz do rzęs 5 w 1 The ONE Wonder Lash Bold Intensity, Oriflame, opakowanie, szczoteczka


Także, jeśli ktoś uwielbia Wonder, natomiast chciał, marzył o tym, żeby choć trochę też rzęsy pogrubiał, to edycja limitowana jest strzałem w dziesiątkę!
Przy czym zaznaczam - to jest dodatek do klasycznego Wondera. Jeśli ktoś szuka stricte pogrubiającego tuszu, to polecam np. Volume Blast The ONE.

Co do intensywniejszej czerni - ok, jest różnica, natomiast wydaje mi się, że będzie bardziej widoczna u osób, które naturalnie mają jaśniejsze rzęsy. Dajcie znać czy faktycznie tak jest. :)

Przesyłam niedzielne, pozytywnie zmęczone dobranoc! :)

4 komentarze:

  1. Lubię kosmetyki Oriflame. Jest ich tak dużo, że aż miło o nich pisać - temat rzeka. Zapraszam do siebie. http://marioribarwnyswiat.ct8.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś chyba obejdę się bez niego ;)

    OdpowiedzUsuń