Dzisiaj będzie wpis o tandemie, ponieważ nie sprawdzałam tych produktów oddzielnie. :)
Serum na dzień |
Krem na dzień |
Po pierwsze - pachną lepiej niż krem na noc, bo mniej intensywnie. ;)
Serum ma przyjemną konsystencję, wygodne i ładne opakowanie. Osobiście stosuję 2 pompki na całą twarz.
Krem na dzień ma lżejszą konsystencję niż jego wieczorny odpowiednik. Nabiera się bardzo dobrze (czasem wręcz za dobrze, czyli za dużo ;) ). Pozostawia kremowe samopoczucie twarzy.
A teraz Najważniejsze:
Wyobraźcie sobie, że wstaliście o 5 rano po 4 godzinach snu. Wyglądacie co tu dużo mówić - ciężko. ;] Jesteście zabiegani, bo zaraz autobus ucieknie. I macie dla siebie chwilkę luzu w windzie. I tak patrzycie, patrzycie (przez pół minuty ;) ) i dochodzicie do wniosku, że wcale tak źle nie wyglądacie!! Co się stało? Mija kilka dni. Kolejna ciężka noc i ciężki poranek. Już przyglądacie się sobie uważniej. Do porannej toalety musicie zdjąć okulary, więc widzenie mocno ograniczone. Nakładacie serum, krem, okulary i... Kurcze! Te reklamy nie kłamią??? Wyglądam rześko! Mogę wyjść do ludzi i nie straszyć. Łaaaaał. :)
Jak się już pewnie domyślacie - te fakty całkowicie "kupiły" mnie dla tej serii (zwłaszcza, że często nie dosypiam). I nawet to lekkie marszczenie nosa już mi tak nie przeszkadza. ;)
Miłego wieczoru!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz