niedziela, 28 czerwca 2015

Krem BB The ONE - podstawa każdej kosmetyczki. :)

Dzień dobry. :)

W styczniu podzieliłam się z Wami moimi ulubionymi kosmetykami do super-szybkiego makijażu. :) Jednym z nich był krem BB Skin Dream 5-w-1. Oriflame w ramach serii The ONE postanowiło odświeżyć formułę również tego produktu (pisałam Wam już o odświeżonej bazie pod makijaż The ONE).

I tym razem nie będziemy mieć do czynienia z kremem 5-w-1 a:

Kremem BB z serii The ONE 8-w-1


krem BB The ONE 8-w-1 marki Oriflame

Co jest tą magiczną, obiecaną "ósemką"?
  • filtr SPF 30 (bardzo ważne, zwłaszcza latem! :) ),
  • upiększenie,
  • nawilżenie,
  • krycie,
  • rozświetlenie,
  • tuszowanie niedoskonałości,
  • brak zatkanych porów,
  • brak tłuszczu.

Zwłaszcza 2 ostatnie podpunkty są nowością w stosunku do kremu BB Skin Dream 5-w-1.


A moje spostrzeżenia?

Już przy pierwszym zetknięciu z kremem BB z The ONE można zauważyć, że ma dużo delikatniejszą konsystencję od swojego poprzednika. Ładniej i łatwiej rozprowadza się po twarzy, dzięki czemu wydaje mi się, że będzie też bardziej wydajny. :) Także zatykanie porów (a właściwie jego brak) zgadza się z rzeczywistością - ta odsłona kremu BB jest dużo lżejsza i nie czujemy go tak na twarzy. :)

Poza tym na własnym przykładzie polecam kremy BB do zakrycia cieni pod oczami oraz jako podkład do cieni na powiekę. :)

Jest dostępny w trzech odcieniach:
  • Fair,
  • Light,
  • Medium.
Osobiście używam wersji light:

próbka kremu BB The ONE 8-w-1 odcien Light marki Oriflame

Pamiętajmy, że tego rodzaju kremy mają przede wszystkim rozświetlić i odświeżyć nasz wygląd, więc spokojnie można używać ich np. o ton jaśniejszych od naszej karnacji. :)

Miłej, oby choć troszkę rozświetlonej niedzieli! :)

wtorek, 23 czerwca 2015

Jedwabny prysznic... :)

Dzień dobry. :)

Zgodnie z facebookową zapowiedzią przyszła dzisiaj pora na mojego kolejnego ulubieńca, czyli:

Krem pod prysznic z serii Silk Beauty



krem pod prysznic Silk Beauty firmy Oriflame

Co by tu o nim napisać... No same "ochy" i "achy". Już stara wersja mnie "kupiła" a nowa sprawia wrażenie Jeszcze Lepszej. :)

Oprócz protein jedwabiu, otrzymujemy także olejek z pierwiosnka wieczornego. Mają wspólnymi siłami naszą skórę odżywić, wygładzić, nawilżyć, chronić i nadać promienny wygląd. I odnoszę wrażenie, że faktycznie tak się dzieje. :) Krem pod prysznic Silk Beauty ma rzeczywiście kremową konsystencję, przyjemny zapach, i szybko rozprowadza się go po skórze - jest bardzo wydajny. :)

Jego jedynym minusem jest moim zdaniem rozwiązanie technologii opakowania:

krem pod prysznic Silk Beauty firmy Oriflame - zbliżenie otwarcia

Trzeba je mocno wygiąć, żeby się dostać do zawartości (bardzo się zdziwię, jeśli się nie ułamie zanim go skończę) a i tak krem ma mało miejsca, żeby się wydostać przez to, że otwieramy tylko środkową część wieczka.

Ale powiem szczerze - zawartość jest tak Dobra, że jakoś przeboleję to opakowanie. ;)

Miłego wieczoru! :)

sobota, 13 czerwca 2015

Przygotujmy się na lato! :)


Dzień dobry. :)

Tego nie można już dłużej ukrywać... Trzeba przyznać, że lato zbliża się wielkimi krokami. Ba - dzisiaj już na pewno dotarło. :D W związku z powyższym zbliżają się do nas plaże, baseny, łąki i inne miejsca, gdzie będzie można się pochwalić figurą, kostiumem kąpielowym i... gładką skórą. :D Zwłaszcza pragniemy jej w górnych partiach nóg - myślę, że Panie wiedzą o co mi chodzi. ;)

Wspomóc nas w tym może:

Antycellulitowy żel do ciała Optimals


antycellulitowy żel Optimals - opakowanie





Oriflame obiecuje, że żel Optimals zredukuje widocznie cellulit już w 14 dni!
(wg testów konsumenckich z udziałem 64 kobiet :) )



Mamy taką możliwość, dzięki pobudzającym skórę składnikom: kofeinie oraz ekstraktowi z liści lotosu.









Oprócz powyższych składników tworzących Kompleks CelluSmooth, żel jest wyposażony w charakterystyczny  aplikator:

antycellulitowy żel Optimals - aplikator

Jest on w formie masażera, który wspomaga działanie składu kosmetyku. Od siebie dodam, że dzięki niemu aplikacja jest po prostu przyjemna. :)

Na zdjęciu widać również słówko "ON", a oczywiście z drugiej strony znajdziemy "OFF". Jest to bardzo dobre, kręcone zabezpieczenie przed wyciekaniem jakże ważnej dla nas zawartości żelu Optimals. :)

Czy spełni swoje letnie zadanie, dam Wam znać za ok. 2 tygodnie. ;)

Miłego smażenia się! ;)

sobota, 6 czerwca 2015

Konkurs, ale...


Ale dla mnie. ;)

Dzień dobry w ten Cudowny Weekend! :)

Dzisiaj chciałam Wam się do czegoś przyznać - Oriflame​ ogłosiło konkurs dla vlo- oraz blogerek i... Odważyłam się wziąć w nim udział. ;D


Jeśli lubisz moje posty, styl pisania i recenzowania - będzie mi bardzo miło, gdy polubisz mój komentarz konkursowy. :) Co prawda nie jest to konieczne według regulaminu, ale na pewno będzie mi raźniej. ;)

Tutaj jest:

LINK KONKURSOWY


oczy kota Shreka z Marysin Świat Oriflame


Miłego weekendu! :)

wtorek, 2 czerwca 2015

Puste słoiczki True Perfection - cz. 2, czyli wyniki plebiscytu. ;)


Dzień dobry. :)

Kto jeszcze nie widział, niech wie, że zrobiłam swój osobisty plebiscyt na kosmetyki True Perfection. ;) Przyznam szczerze, że dałam sobie dwa dni na jego dokończenie, bo miałam duży problem z ustaleniem miejsca drugiego i pierwszego. Dlatego ogłaszam

ex aequo miejsce I:

rozświetlający żel po oczy

i

rozświetlające serum na dzień


kosmetyki True Perfection: krem na dzień, krem na noc, rozświetlający żel pod oczy, serum na dzień

(czyli to, co wyżej w piramidzie na zdjęciu ;) )

Dlaczego?

Rozświetlający żel pod oczy jest świetny! Bardzo długo borykałam się z cieniami pod oczami (miałam zróżnicowany tryb "życia" - albo nie dosypiałam, albo sobie odbijałam i "nadsypiałam" - obydwu rozwiązań nie polecam). W międzyczasie pojawiła się seria True Perfection z filmikiem promującym o młodej kobiecie, która żyje w bardzo podobnym trybie. Uznałam, że warto spróbować i....
Cienie pod oczami zniknęły. :D

Jeszcze druga sprawa. Zdarza się, że spędzam weekend u rodziców, dlatego trzymam u nich drugi zestaw podstawowych kosmetyków pielęgnacyjnych . Jakie było moje zdziwienie, kiedy wklepuję różany krem Love Nature a moja skóra pod oczami jest zdecydowanie bardziej sprężysta (przypominam, że żel pod oczy True Perfection ma roller ze stali chirurgicznej, więc w czasie jego stosowania nie musiałam tego robić :) ). Różnica była bardzo wyczuwalna i powiedziałabym, że fenomenalna. :)

To teraz pora na zachwyt nad rozświetlającym serum na dzień. :)

Myślę, że najlepiej radość z posiadania tego specyfiku nadal odzwierciedla moje pierwsze wrażenie, które pozwolę sobie przypomnieć:

"Wyobraźcie sobie, że wstaliście o 5 rano po 4 godzinach snu. Wyglądacie co tu dużo mówić - ciężko. Jesteście zabiegani, bo zaraz autobus ucieknie. I macie dla siebie chwilkę luzu w windzie. I tak patrzycie, patrzycie (przez pół minuty ;) ) i dochodzicie do wniosku, że wcale tak źle nie wyglądacie!! Co się stało? Mija kilka dni. Kolejna ciężka noc i ciężki poranek. Już przyglądacie się sobie uważniej. Do porannej toalety musicie zdjąć okulary, więc widzenie mocno ograniczone. Nakładacie serum, okulary i... Kurcze! Te reklamy nie kłamią??? Wyglądam rześko! Mogę wyjść do ludzi i nie straszyć. Łaaaaał. :)"*

I drugi argument - przed wyjściem z domu Muszę nałożyć serum True Perfection. Muszę. :)

Została ostatnia sprawa - dotycząca obu wspominanych dzisiaj kosmetyków:

Mam wrażenie, że zarówno żel jak i serum
są pozbawione minusów!


Tym przyjemnym akcentem mogę zakończyć swój autorski plebiscyt True Perfection. :D
Miłego wieczoru!