Po owocowo-zapachowych słodkościach Lip Balm z serii Love Nature, nadchodzi pora na głównego bohatera Katalogu nr 5, czyli
Tusz do rzęs The ONE Eyes Wide Open
Dane producenckie:
- wizualnie otwiera oko o 30%,
- podkręcenie rzęs o 58°,
- pierwsza maskara na świecie o klinicznie udowodnionym działaniu "otwierającym" oko,
- efekt optycznego powiększenia oczu,
- innowacyjna szczoteczka unosi i podkręca rzęsy, a unikalna formuła tuszu doskonale utrwala skręt.
Łatwo nie było. ;) Na pewno jest to szczotka, do której trzeba się przyzwyczaić. Natomiast przy pewnej wprawie, faktycznie bardzo ładnie "otwiera" oko. Nawet mogę o niej powiedzieć, że jest poręczna. :D
Jej zalety uwidaczniają się zwłaszcza, gdy pracujemy nad kącikami oka i dolnymi rzęsami. Nie robię tego za często, bo zdarza się, że tusz się odbija i - delikatnie mówiąc - nieładnie to wygląda. W przypadku tuszu The ONE Eyes Open - jeszcze takiej sytuacji nie miałam.
Poniżej znajdzie moje "próbki oczu" bez tuszu i z nim. Miejcie jednak świadomość, że zdjęcia robiłam w pierwszych godzinach po otwarciu, więc tusz jeszcze nie zdążył "pooddychać" a ręka nie była tak wprawna jak teraz - po tygodniu. Możecie więc śmiało dorzucić jeszcze ok. 20% więcej do widocznego efektu. ;)
Poza tym wydaje mi się, że "na żywo" efekt jest lepszy niż uchwycony na zdjęciu domorosłego fotografa. Przynajmniej tak mi mówi lustro. ;)
Udanego tygodnia! :)
Masz śliczny kolor oczu, idealny do niebieskiej kreski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Anju! I faktycznie - bardzo się lubię we wszelakich niebieskich. :)
Usuń